czwartek, 16 marca 2023

Louis Bayard „Bielmo. Niezwykły przypadek Edgara Allana Poe” Ocena: 3/6

 

CHOROBA DWUBIEGUNOWA

Moje odczucia w stosunku do tej książki zmieniały się jak w chorobie dwubiegunowej.

Najpierw:

O, jakie to fajne! Klimatyczne. Intrygująca zbrodnia. Ciekawe miejsce akcji (Akademia West Point) i czas (pierwsza połowa dziewiętnastego wieku). Interesujące postaci (emerytowany policjant i jego pomocnik - debiutujący w roli detektywa Edgar Allan Poe). Dobrze oddane realia. Jest moc.

Potem:

No… trochę mi się to zaczyna dłużyć, kryminał zamienia się w romans, ale wciąż jestem pełna dobrej wiary.

Dalej:

Tracę powoli nadzieję, że akcja jakoś przyspieszy, albo gdzieś ruszy w nowym kierunku, i zaczynam czytać na szybkich obrotach. Błąd. Bayard styl ma miejscami specyficzny – nie wiadomo, czy opisuje rzeczywiste wydarzenia, czy swoje wyobrażenia o nich. Muszę wracać i czytać po raz drugi, żeby się upewnić, co autor chciał powiedzieć. Męczę się z tym tekstem o wiele dłużej niż zazwyczaj, ale przynajmniej nie ma powtórek, więc nie zasypiam.

Pod koniec:

Jestem rozczarowana rozwiązaniem zagadki. No nie, myślę sobie, znowu autor poszedł na łatwiznę i wybrał najprostsze rozwiązanie. I zaraz dostaję po łapkach, że nie doceniłam Bayarda. Bo to jeszcze nie koniec.

Zakończenie:

No i wreszcie porządne zaskoczenie, dopiero na samym końcu, które nie pozwala mi skreślić ani książki, ani autora. Tak to się powinno robić. Wszystko gdzieś tam przecież wisiało, podpowiedzi były, ale daliśmy się wywieść w pole. Więc znów zachwyt, jak na początku. Nieźle to sobie autor wykoncypował. Mocna końcówka sprawia, że można przymknąć oko na wcześniejsze dłużyzny.

Niedawno na podstawie tej książki powstał film. Na początku nawet miałam ochotę go zobaczyć, najchętniej zamiast, bo w pewnym momencie straciłam zapał do czytania, a chciałam dowiedzieć się, jak się to zakończy. Dotrwałam jednak do końca książki i znalazłam gdzieś recenzję filmu, który ponoć jest bardzo nużący. No to mnie już wystarczy tego znużenia. Ale może wy spróbujcie. Historia jest całkiem ciekawa. Może bardziej się opłaca zgłębiać ją w dwie godziny niż w dwa tygodnie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz