NIE CZYTAJCIE TEGO
Przynajmniej na razie.
Nie oceniam tej książki,
ponieważ za takie numery, to ja zwykle autorom daję pałę.
Ta książka nie ma
wprawdzie uroku „pierwszej świeżości”, tak jak „Cokolwiek wybierzesz” (recenzja z 25.01.2019), ale nie
zasługuje również na to, aby potępić ją w czambuł. Niestety, bardzo się na niej
zawiodłam. Świetnie napisana, poruszająca ważne tematy, interesujący bohaterowie,
akcja pędzi, tylko… kończy się w połowie! I teraz czekaj sobie, drogi
czytelniku przynajmniej pół roku (sprawdzić, czy nie Mróz), aż autor dopisze
zakończenie.
Pierwsza część serii była ładnie
zamkniętą całością, która aż się prosiła o ciąg dalszy. Ciąg dalszy nastąpił,
ale wciąż trwa.
Po takim numerze, nie
zamierzam czytać kolejnej książki z tej serii (nie tylko z przekory, ale po
prostu szkoda mi będzie czasu na przypominanie sobie, co było w drugiej
części), ale wy, moi drodzy czytelnicy jeszcze macie szansę, o ile wstrzymacie
się z lekturą, dopóki nie ukaże się cześć trzecia. Wtedy być może obejdzie się
bez bólu.
Nie przeczytam następnego
tomu jeszcze z jednego powodu. Mam uzasadnione obawy, że wiem, jak dalej się to
wszystko potoczy.
Julita stoczy walkę z X1,
którą oczywiście wygra, bo jakże by inaczej. W życiu uczuciowym będzie się
miotać między Jankiem (większe zaangażowanie) a Leonem (w drugiej części został
zmarginalizowany, więc może dostanie jeszcze swoje pięć minut). Właściwie, nie obchodzi
mnie, którego z nich wybierze. Równie dobrze może to być ktoś trzeci.
Wadim będzie polować na Julitę.
Bezskutecznie. Być może, dla podkręcenia emocji, autor pozwoli na odstrzelenie
któregoś z drugoplanowych bohaterów. W grę wchodzi też jakiś szantaż, porwanie
kogoś, na kim Julicie zależy. Albo jej samej. Bez znaczenia.
Olega nie wywalą z
Facebooka, bo wypłynie nowa afera, w której jego umiejętności i wiedza bardzo się
przydadzą. A taki człowiek w oku cyklonu jest bardzo pożyteczny dla prowadzenia
akcji. Nawet jeśli go wywalą, to i tak bardzo się przyda. Pochodzi przecież z
Białorusi, a ze względu na narodowość głównego, czarnego charakteru, dobrze
będzie przynajmniej na jakiś czas przenieść akcję za wschodnią granicę.
Aneta z nowym, bułgarskim
paszportem i niepospolitymi zdolnościami na pewno jeszcze wypłynie na szerokie
wody. Bardzo możliwe, że również stanie na drodze X1. A może nawet przejdzie na
ciemną stronę mocy? Terroryści islamscy mile widziani. Za grubo? Wystarczą
rosyjscy mafiozi.
Bardzo chciałabym się
mylić w moich przewidywaniach. Ponieważ sama się o tym nie przekonam, proszę,
dajcie znać, jak już przeczytacie kolejny tom. J e ś l i przeczytacie.
A mogło być tak pięknie.
Żal.