środa, 29 marca 2023

Piotr Górski „Ćma” Ocena 6/6

WIŚNIOWY SAD

Powolutku, po cichutku, a wręcz znienacka pojawiła się nowa książka Piotra Górskiego. I nie wiem, czy cieszyć się, czy smucić? Cieszyć się, że należę do niezwykle ekskluzywnego klubu wielbicieli autora, którzy tę książkę zauważyli, czy smucić się, że tak dobre powieści giną w morzu, w oceanie, w kosmosie zalewającego nas badziewia?

I znów: doskonale obmyślana intryga, ten sam świetny bohater, którego lubię nie bez powodu (jest moim alter ego; maksymalna ocena nigdy nie bierze się bez przyczyny), oryginalny temat, ważny dla autora, a nie poruszany w powieści dlatego, żeby być w zgodzie z aktualną modą.

Wielki szacun dla autora, że nie skamle o poklask, nie łasi się do czytelników, nie staje na głowie, żeby zarobić na trochę większą miskę ryżu. I chyba jednak szacun dla wydawnictwa, że na to pozwala. Kokosów autor na pewno nie przynosi, może jakoś tam się zwraca, równie dobrze można by go wymienić, na… no dobrze, bez nazwisk, i zarabiać krocie. Ale może też warto by było zainwestować trochę w promocję Górskiego?

Dlaczego tym razem „Ćma” zachwyciła mnie bardziej niż wcześniejsze powieści? Tamte – to były bardzo dobre, inteligentne, ale jednak klasyczne kryminały. W tej powieści znajduję o wiele więcej „wartości dodanych” niż we wcześniejszych powieściach Górskiego. Akcja nie jest specjalnie dynamiczna, ale temat wwierca się w umysł i długo nie pozwala się od tej historii uwolnić. Czy jeśli ktoś jest tak bardzo zmęczony życiem, że błaga o pomoc, aby go od tego życia uwolnić, to czy udzielenie takiej pomocy jest cnotą czy przestępstwem?

Trzeba być naprawdę mistrzem, żeby napisać kryminał z „wariatem” w roli głównej (dobrze wiecie jak nie cierpię kryminałów, w których mordują psychopaci), i przekonująco opisać motywacje tej postaci i jej ofiar. Udało się to Trumanowi Capote w „Z zimną krwią”, duże wrażenie zrobiły na mnie również filmy „Siedem” i „Zodiak”. „Ćma” Górskiego spokojnie dorównuje tym tytułom.

Dorównuje również dlatego, że w trakcie śledztwa mamy możliwość bliższego przyjrzenia się głównemu bohaterowi z innej strony. Komisarz Kruk bowiem w trakcie śledztwa „romansuje”. Nie bez kozery umieściłam ostatni wyraz poprzedniego zdania w cudzysłowie. Ta niepewność co do uczuć komisarza jest w tym wypadku zaletą, nie wadą. Bo czyż to nie jest miłość? A może tylko zauroczenie? A może jedynie pragnienie miłości wzbogacone wiedzą, że ona nie istnieje? I jeszcze ten żal w sercu, że mogło być inaczej. I nadzieja, że może jednak będzie. I rozum, który podpowiada, że to niemożliwe. I ten wiśniowy sad.

No dobrze, ściemniam, sadu akurat nie ma. Łączę się z komisarzem Krukiem w bólu. Nie, tylko w udręce. Nie, raczej w melancholii, albo zadumie. Oj, Czechowem zapachniało, a nie powinno. Przecież to zwykły kryminał. Czyżby?

9 komentarzy:

  1. Podobnie jak ja, autorka ma słabość do serii o Kruku. Może ja jestem nieco bardziej krytyczny. Jak zawsze wspominam, serię cenię, za niepodrabialny humor Kruka. W krótkich zdaniach, bądź równoważnikach autor potrafi rozbawić, ale przede wszystkim dać dużo do myślenia odnośnie najróżniejszych tematów. W tej książce były dla mnie momenty dłużyzny - związane głównie a perypetiami młodej dziewczyny. Do tego nie przemawiają do mnie romanse komisarza, które są w każdej części. Ćmę najłatwiej mi zwizualizować jako odcinek "Cryminal Minds" - to pierwsze co mi przyszło na myśl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też widzę drobne niedociągnięcia, ale jeżeli ogólne wrażenie jest pozytywne, a zwłaszcza jeśli zakończenie mnie porusza - wybaczam błędy. Górski ze swoimi przemyślanymi, dopracowanymi fabułami i bohaterami z krwi i kości, na polskim rynku jest naprawdę jakimś ostatnim Mohikaninem. Starym wygom już się nie chce, a młodzi jeszcze nie potrafią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy serial ,,Kruk,, w canal + to ekranizacja powieści Piotra Górskiego, bo właśnie zaczynam oglądać ten serial, a jedną powieść nawet czytałem ?

    OdpowiedzUsuń
  4. No, obejrzałem pierwszy odcinek... ale chyba z Piotrem Górskim i jego książkami, nie ma to wiele wspólnego. Niby dobre, bo jest i klimat, i ciekawe postacie, i jest akcja, ale autorzy tego serialu włączają w ten kryminałek politykę, z bardzo konkretnym odniesieniem ( odcinek 1 ), i bez względu na polityczne preferencje, jest to po prostu niesmaczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, że to serial na podstawie Górskiego, ale to zupełnie inny Kruk. Jak widać nazwisko to wśród autorów kryminałów cieszy się dużą popularnością.
      A dobry chociaż ten serial?

      Usuń
  5. To chyba komedia jest, trzeci odcinek oglądam, a tam ? W okolicach Białegostoku ciągle mówią po ,,chachłacku (ukraińsku znaczy ), są też ,,odczyniające uroki wiedźmy,, no Polska w JUEu ( patrząc z ich strony ) według, a jakże Canal + oczywiście ! Akurat aktorowi Bosakowi na dobre to ,,odczynianie,, nie wyszło, bo ostatnio bęcki dostał od ,, ubogacających,, nas taksówkarzy... chyba jednak na nic te czary...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, to już wiem, że mogę nie oglądać. Podlaskie komedie to raczej w wersji Bromskiego. Albo Rolnicy Podlasie, taki serial dokumentalny ;-)

      Usuń
  6. Bardzo dziękuję Ci za polecenie tej książki. Inaczej pewnie nie dowiedziałbym się o niej. Jestem w trakcie czytania i rzeczywiście wypieki nie schodzą mi z twarzy. Bardzo porządna robota. Pod wieloma względami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotr Górski pisze świetne kryminały ale nie jest popularny, więc trudno go odkryć. Zerknij do mojej zakładki „olśnienia” a znajdziesz jeszcze kilka perełek, o których mało kto słyszał 😉

      Usuń