środa, 31 maja 2023

Dianne Freeman „Poradnik prawdziwej damy. Przewodnik po plotkach i zbrodni” Ocena: 3/6

HRABINA PROWADZI ŚLEDZTWO

Ramotkowate klimaty starej Anglii bardzo lubię, więc jakże bym miała nie przeczytać kryminału z w wyższych sfer, rozgrywającego się w Londynie epoki wiktoriańskiej? A do tego wiedząc, że detektywem jest kobieta?

Jeśli liczyliście na nową Agathę Christie, to uprzedzam lojalnie, że autorce sporo do mistrzostwa królowej kryminału brakuje. Można ją raczej porównać do M.C. Beaton, autorki serii z Agathą Raisin albo Rhys Bowen, z jej serią o Molly Murphy. Jeśli jednak wystarczy wam lekki, niezobowiązujący, nieangażujący specjalnie szarych komórek, ale dobrze skonstruowany kryminał, z logicznym wyjaśnieniem zagadki, a zwłaszcza, jeśli lubicie ramotki bez fajerwerków – spokojnie możecie przeczytać. Na upalne dni – jak znalazł.

Polubiłam sprytną bohaterkę – hrabinę Frances Harleigh, nawet jeśli zbyt często zagryza wargę, czerwieni się i wzrusza ramionami, dlatego przymykam oko na to, że realia powieści są trochę naciągane. O ile mogę sobie wyobrazić wyemancypowaną hrabinę w roli detektywa, zwłaszcza, że jest to Amerykanka, związana z angielską socjetą poprzez małżeństwo z arystokratą, o tyle mało wiarygodne jest zachowanie otaczających ją mężczyzn. Policjant i prawnik nie dość, że jej na to śledztwo przyzwalają, a wręcz do niego zachęcają i wspierają. Na podstawie doświadczeń panny Marple (a działo się to trzydzieści lat później) wnioskuję, że profesja detektywa była zajęciem, które nie przystoi damie. Panowie, przede wszystkim, staraliby się takie pomysły wybić hrabinie z głowy. Ale co tam. Udaję, że tego nie zauważam, bo Dianne Freeman ujęła mnie jeszcze jedną rzeczą.

Zaczęłam nieopatrznie czytać od drugiego tomu, i wcale mi to nie przeszkadzało. Zorientowałam się szybko, że już wcześniej bohaterka była zamieszana w detektywistyczną aferę, ale to były tylko napomknienia, które nie zniechęciły mnie do przeczytania wcześniejszej historii. Żadnych długaśnych streszczeń, które zdradzają wszystko, łącznie z tym, kto zabił i dlaczego. Żadnych niedokończonych wątków. Można również w taki sposób zachęcić czytelnika? Można. Uczcie się, drodzy, polscy autorzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz