POŻEGNANIE?
Jak zwykle – doskonałe. Nie można się oderwać.
Jak zwykle – perfekcyjnie dopracowana intryga, bez żadnych dziur.
Jak zwykle – inteligentna rozrywka dla wymagających czytelników, którzy lubią rozwiązywać zagadkę razem z detektywem.
Na początku wydaje się, że rozwiązanie jest oczywiste, nawet komisarz Kruk daje się podejść, ale nic dziwnego, każdy by się dał. Może nie. Nie każdy. Tylko ten, komu zależy, aby w życiu zachowywać się przyzwoicie, a przyzwoicie, to nie zawsze znaczy zgodnie z prawem.
Komisarzowi Krukowi, znanemu z tego, że lubi wymierzać sprawiedliwość na własnych zasadach, wybacza się jednak dużo więcej, nawet to, że sabotuje własne śledztwo.
I znów, jak zwykle u Górskiego, historia nie wylatuje z głowy natychmiast po odłożeniu książki, tylko prowokuje pytania o kondycję człowieka. To nic, że na niektóre z nich nie potrafimy odpowiedzieć. O dziwo, wystarczy, jeśli tylko je sobie zadamy. Co my zrobilibyśmy w takiej sytuacji?
Wygląda na to, że to już koniec spotkań z komisarzem Krukiem, ale tak bardzo go polubiłam, że nie chcę w to wierzyć. Jest przecież jeszcze przynajmniej jedna sprawa do rozwiązania.
Nie lubię się powtarzać, ale w tym wypadku nie ma innego wyjścia. Piotr Górski jest obecnie najlepszym polskim pisarzem kryminałów. Cała seria z Krukiem jest bezbłędna. Kogo to jednak obchodzi? Na pewno nie jurorów konkursów kryminalnych, którzy z zadziwiającą konsekwencją autora ignorują, w kółko przyznając nagrody tym samym pisarzom.
Wydawnictwo traktuje chyba publikację książek Górskiego jako działalność charytatywną. W ogóle im nie zależy, żeby książki autora dobrze się sprzedawały. No niby to koncern międzynarodowy, ale słowo „promocja” jest im zupełnie obce. Aż sprawdziłam co wydają. Jakieś harlekiny ze średnią ocen około 4, a każdy tytuł na największym portalu czytelniczym ocenia przeciętnie po kilka osób. Są lokomotywy, które zarabiają na resztę: Tess Gerritsen, Alex Cava, Lemony Snicket, Karin Slaughter. Może to wystarczy? Mają kilku polskich autorów, o których nikt nie słyszał (patrz wyżej: uwaga na temat słowa „promocja”). No, niby dobrze, że w ogóle dają im szansę, ale międzynarodowy koncern wydawniczy, zaliczany do „big five”, wyraźnie traktuje Polskę jako siódme koło u wozu.
Ale, czy to mnie w ogóle powinno obchodzić? Mnie udało się Górskiego „odkryć”, a inni niech sobie czytają „you know who”.
No, dobrze. Ale o czym jest książka? ;)
OdpowiedzUsuńZasadniczo - o sprawiedliwości :-)
UsuńA fabułę wystarczająco skutecznie streścił wydawca w blurbie ;-)
Wg mnie to nie koniec serii. Teraz Kruk będzie pracował jako prywatny detektyw. Jestem ciekaw, kiedy autor rozwiąże wątek znany od pierwszego tomu. Książki są dopracowane, gdyż autor nie płodzi na potęgę jak Mróz. Jedna max. 2 ksiązki w roku. Zgadzam się, że autor powinien zmienić wydawnictwo. "Kruka" nie ma nawet w formie audiobooka, co w dzisiejszych czasach jest na prawdę rzadkie. Taki Adam Bauman bądź Filip Kosior podrasowaliby (co i tak już trudne) jeszcze czytane histroie.
OdpowiedzUsuńda_markos
Też mam taką nadzieję. Wydaje mi się, że autor trzyma się tego wydawnictwa, ponieważ nie każą mu pracować na akord. Gdyby musiał pisać dwie książki rocznie, na pewno odbiłoby się to na jakości. Może więc lepiej, że nikt go nie zmusza do pośpiechu, bo my, czytelnicy, mamy satysfakcję. Nie mam pewności, czy autor również :-(
Usuń