poniedziałek, 20 listopada 2023

Piotr Górski „Pułapka na szczury” Ocena: 6/6

POŻEGNANIE?

Jak zwykle – doskonałe. Nie można się oderwać.

Jak zwykle – perfekcyjnie dopracowana intryga, bez żadnych dziur.

Jak zwykle – inteligentna rozrywka dla wymagających czytelników, którzy lubią rozwiązywać zagadkę razem z detektywem.

Na początku wydaje się, że rozwiązanie jest oczywiste, nawet komisarz Kruk daje się podejść, ale nic dziwnego, każdy by się dał. Może nie. Nie każdy. Tylko ten, komu zależy, aby w życiu zachowywać się przyzwoicie, a przyzwoicie, to nie zawsze znaczy zgodnie z prawem.

Komisarzowi Krukowi, znanemu z tego, że lubi wymierzać sprawiedliwość na własnych zasadach, wybacza się jednak dużo więcej, nawet to, że sabotuje własne śledztwo.

I znów, jak zwykle u Górskiego, historia nie wylatuje z głowy natychmiast po odłożeniu książki, tylko prowokuje pytania o kondycję człowieka. To nic, że na niektóre z nich nie potrafimy odpowiedzieć. O dziwo, wystarczy, jeśli tylko je sobie zadamy. Co my zrobilibyśmy w takiej sytuacji?

Wygląda na to, że to już koniec spotkań z komisarzem Krukiem, ale tak bardzo go polubiłam, że nie chcę w to wierzyć. Jest przecież jeszcze przynajmniej jedna sprawa do rozwiązania.

Nie lubię się powtarzać, ale w tym wypadku nie ma innego wyjścia. Piotr Górski jest obecnie najlepszym polskim pisarzem kryminałów. Cała seria z Krukiem jest bezbłędna. Kogo to jednak obchodzi? Na pewno nie jurorów konkursów kryminalnych, którzy z zadziwiającą konsekwencją autora ignorują, w kółko przyznając nagrody tym samym pisarzom.

Wydawnictwo traktuje chyba publikację książek Górskiego jako działalność charytatywną. W ogóle im nie zależy, żeby książki autora dobrze się sprzedawały. No niby to koncern międzynarodowy, ale słowo „promocja” jest im zupełnie obce. Aż sprawdziłam co wydają. Jakieś harlekiny ze średnią ocen około 4, a każdy tytuł na największym portalu czytelniczym ocenia przeciętnie po kilka osób. Są lokomotywy, które zarabiają na resztę: Tess Gerritsen, Alex Cava, Lemony Snicket, Karin Slaughter. Może to wystarczy? Mają kilku polskich autorów, o których nikt nie słyszał (patrz wyżej: uwaga na temat słowa „promocja”). No, niby dobrze, że w ogóle dają im szansę, ale międzynarodowy koncern wydawniczy, zaliczany do „big five”, wyraźnie traktuje Polskę jako siódme koło u wozu.

Ale, czy to mnie w ogóle powinno obchodzić? Mnie udało się Górskiego „odkryć”, a inni niech sobie czytają „you know who”.

12 komentarzy:

  1. No, dobrze. Ale o czym jest książka? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasadniczo - o sprawiedliwości :-)
      A fabułę wystarczająco skutecznie streścił wydawca w blurbie ;-)

      Usuń
  2. Wg mnie to nie koniec serii. Teraz Kruk będzie pracował jako prywatny detektyw. Jestem ciekaw, kiedy autor rozwiąże wątek znany od pierwszego tomu. Książki są dopracowane, gdyż autor nie płodzi na potęgę jak Mróz. Jedna max. 2 ksiązki w roku. Zgadzam się, że autor powinien zmienić wydawnictwo. "Kruka" nie ma nawet w formie audiobooka, co w dzisiejszych czasach jest na prawdę rzadkie. Taki Adam Bauman bądź Filip Kosior podrasowaliby (co i tak już trudne) jeszcze czytane histroie.
    da_markos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję. Wydaje mi się, że autor trzyma się tego wydawnictwa, ponieważ nie każą mu pracować na akord. Gdyby musiał pisać dwie książki rocznie, na pewno odbiłoby się to na jakości. Może więc lepiej, że nikt go nie zmusza do pośpiechu, bo my, czytelnicy, mamy satysfakcję. Nie mam pewności, czy autor również :-(

      Usuń
  3. Jak zawsze, każdą książkę z serii przeczytałem błyskawicznie i dalej uważam Piotra Górskiego za najlepszego polskiego pisarza kryminałów (odkąd Miłoszewski porzucił Szackiego). Nikt tak nie potrafi bawić się słowem, zdaniem, nigdzie też nie spotykam też takich znakomitych "onelinerów" i puent. Inni autorzy też potrafią tworzyć historie ale często są bezsensownie przekombinowane albo mają arcymistrzów zbrodni czego nie toleruję. Często też są nadmiernie krwiste, szokujące oraz czuć pisanie pod widowiskowy scenariusz.
    U Piotra Górskiego tego nie ma, nie ma też zbędnego wodolejstwa opisowego, drobiazgowych czynności i papierowych, wydumanych postaci bo te, o których pisze są naprawdę ludzkie.

    Aktualny tom również jest świetny, fabuła jest znakomita i nie odstaje od tego, co napisałem i oceniłem go na 8/10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że Górski obecnie nie ma konkurencji. Autorzy, którzy wcześniej pisali niezłe książki, dziś rzucili się w szpony komercji. Efekt jest taki, że oni "się sprzedają" masowo, a o Górskim mało kto słyszał. Wielka szkoda, ale chyba nic się z tym nie da zrobić.

      Usuń
  4. Tej pozycji akurat jeszcze nie czytałem, ,, Ćma,, , tę mam aktualnie na ,,pulpicie,, . Z całą sympatią dla ,,Kruka,, i jego autora Piotra Górskiego, to nie są powieści, to są gotowe scenariusze filmowe. Przeczytaj Pani Rudolfino, którąś z książek, z serii z Wallanderem Henninga Mankella, czy z komisarzem Banksem Petera Robinsona, że o klasyce nie wspomnę, różnicę widać będzie ,, gołym okiem,, . Dzisiejszych polskich kryminałów nie czytam, jakieś początki kryminałków pani Kańtoch, jedna pozycja pani Potyry, a one i tak literacko biją na głowę ,,Kruka,, . Pewnie, ,, Kruk,, ma swoje zalety, w zalewie taniej ,, mrózczyzny,, czy też wyjałowionej z pomysłów i beznadziejnej ostatniej ,, krajewszczyzny,, to światełko w mroku, ale...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robinsona przeczytałam jedną książkę i nie zaiskrzyło. Mankella ze trzy i to też nie moje klimaty. W "Wierze" Kańtoch było tyle bzdur i naciągania, że szkoda mi czasu na kolejne książki autorki. Potyry nie znam, ale boję się, że jeśli się w końcu skuszę na jakąś jej nową książkę, to może się okazać, że autorce właśnie skończyły się pomysły i pisze już tylko dlatego, że ma kontrakt podpisany. Obym się myliła.
      Całe szczęście, że nie wszystkim podobają się te same książki. Dzięki temu każdy autor znajdzie swojego fana ;-)

      Usuń
    2. Słucham dużo muzyki, często tak mam, że nie doceniam jakiejś płyty czy utworu po jednym przesłuchaniu, nawet po kilku, i czasami te przesłuchiwane płyty, i to wcale nie rzadko, odkrywają to co najlepsze, ja to dopiero odkrywam, po wielu osobistych kontaktach, a wtedy stają się ulubione, często najbardziej ulubione. Wygląda, że tak samo będzie z Górskim i Krukiem, ,,wchodziło,, to bardzo powoli, ale jestem już przy czwartym tomie i zaczynam dostrzegać te ascetycznie i po mistrzowsku wybrzmiewające subtelności, czyż nie tak samo jest z Jamesem Ellroyem ? Oto jedna tylko perełka, literacka próbka, tutaj akurat dotknięcia przez Autora i istoty polskości i czasów, w których przyszło nam żyć... ,, Było po dwudziestej drugiej, gdy złapał taksówkę. Kazał zawieźć się na cmentarz. (...) Radio było włączone, młoda krajowa piosenkarka pop opowiadała (... ) zamierzała (...) uciec od jesiennego polskiego klmatu i żałowała (...) że nie udało jej się wylecieć przed pierwszym listopada. Święto Zmarłych, jak to określiła, przygnębiało ją i nie rozumiała, dlaczego miałaby stać w tłumie i palić tandetne znicze... (...) Przy cmentarzu wysiadł. (...) On chciał tu być, w tej listopadowej mgle, w tym zimnym powietrzu. (...) Za ogrodzeniem cmentarza tysiące świateł migotały w ciemności (...) pośród tych świateł majaczyli ludzie, którzy nie mogli się rozstać z bliskimi. (...),,.
      Czy można Ich ( Góskiego i Kruka ) nie pokochać ? Mnie zajęło to trochę czasu, ale jak to dobrze, że nie odpadłem już po ,,pierwszym przesłuchaniu,, . ( i gdyby nie te ,,szóstki,, w recenzjach to pewnie bym odpadł ).

      Usuń
  5. Tak! Mam tak samo. Czy można Kruka/Górskiego nie pokochać? To jest "mój" bohater. Utożsamiam się z nim tak mocno, że inne elementy utworu schodzą na dalszy plan. Na szczęście te "inne elementy" (dramaturgia, język, logiczna intryga) są również bardzo na miejscu i pomagają w odbiorze. Ale gdyby nie bohater, z którym chętnie poszłabym na piwo przy pierwszej okazji, może zachwyty byłyby mniejsze. Ten cytat ze "Świętem Zmarłych" (kto dziś z młodzieży załapie na czym polega wtopa) trafiony w punkt. Tak to już bywa :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sam finał pułapki na szczury wręcz miażdży, to nie jest salon z wyższych sfer i krąg zblazowanych inteligentów jak u Agathy Christie, to raczej dziewiąty krąg piekieł Dantego, do którego autor tylko na jedną krótką chwilę zabrał każdego z nas, czyli każdego kto przeczytał jego powieść. Nie czytałem Kruka po kolei, przede mną więc jeszcze trzy pozycje, które będę czytał już tak jak Górskiego czytać się powinno, uważnie, bo wiele tutaj smaczków, które łatwo przeoczyć. Czy to koniec serii ? To oczywiście zależy od autora, ja uważam jednak, że nie, gdy ma się w głowie takie pomysły jak ma Piotr Górski, to tam tych ,,czarnych kruków,, musi być zdecydowanie więcej... i dopóki ostatni deszcz nie spłucze z wymarłych ,,ulic całe zło świata...,,.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chciała, żeby jeszcze się z Krukiem nie rozstawać, ale każda seria kiedyś się wypala. Może doczekamy się jeszcze przynajmniej jednego tomu. Ale może też autor dojrzał do decyzji, aby "zejść ze sceny niepokonanym"... :-(

      Usuń