wtorek, 5 lutego 2019

Nir Hezroni „Trzy koperty” – Ocena: 3/6


STRACH SIĘ BAĆ
Izraelskiego thrillera jeszcze nie czytałam, więc przyszedł wreszcie i na niego czas.

Ostrzegam lojalnie – ta książka kończy się w połowie. Albo w jednej trzeciej, nie wiem, co tam autorowi chodzi po głowie. Jeżeli nie lubicie takich numerów w powieściach szpiegowskich, poczekajcie aż autor napisze kontynuację i dopiero wtedy weźcie się za czytanie. Albo i nie. Nie mam przekonania, czy mogę wam „Trzy koperty” polecić. Dlatego ocena tak pośrodku, nijaka.

Z jednej strony książka opowiada o rzeczach niezwykle ciekawych (już same metody działania izraelskiego wywiadu by wystarczyły, a pomysły wywiadowcy do tego tak odlotowe, że czytam i coraz szerzej otwieram oczy ze zdumienia), ale z drugiej strony autor wprowadza w narracji elementy nieznośnie irytujące. Sny wariata (bo od początku wiemy, że bohaterem jest wariat) pojawiają się regularnie i w takim natłoku, że skutecznie odbierają tę przyjemność z lektury, która pojawia się w bardziej dynamicznych partiach.

Ja w każdym razie po część kolejną nie sięgnę, z trzech powodów:
1. Jak się ukaże kontynuacja, to już zapomnę, o co w części pierwszej chodziło.
2. Nie interesuje mnie, czy bohater okaże się naturalnym wariatem (bo wtedy jego motywacje są oczywiste), czy sztucznym i został tak „zaprogramowany” (bo w takie rzeczy nie wierzę). Może za dwadzieścia lat wyjdzie na jaw, że nie miałam racji i naukowcy znajdą pomysł, jak zmienić ludzi w armię klonów, programując nasz mózg tak, abyśmy stali się maszynkami do zabijania, ale póki co, to science–fiction, a tego w powieściach szpiegowskich bardzo nie lubię.
3. Lektura „Trzech kopert” sprawiła, że temat wywiadu izraelskiego wciągnął mnie na poważnie. Musiałam przecież dowidzieć się, gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna wyobraźnia autora. Okazało się, że rzeczywistość daleko przerasta wyobraźnię. Dociekliwym proponuję przeczytać: „Powstań i zabij pierwszy. Tajna historia skrytobójczych akcji izraelskich służb specjalnych” Ronena Bergmana. To książka popularno-naukowa, pełna faktów, i nie jest tak przystępnie napisana, jak „Trzy koperty”, ale dopiero po tej lekturze włos naprawdę jeży się na głowie.

Strach się bać. 

Tagi:  Nir Hezroni „Trzy koperty” , Nir Hezroni „Trzy koperty” opinie, Nir Hezroni „Trzy koperty” recenzja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz