poniedziałek, 19 lutego 2024

„Panna Marple. 12 nowych historii” według Agathy Christie, Ocena: 2/6

FALSYFIKATY

A tak sobie ostrzyłam zęby na nowe spotkania z panną Marple...

Dwanaście bestsellerowych autorek miało być gwarancją sukcesu. O, święta naiwności! Trzeba było wyciągnąć wnioski z nieudolnego naśladownictwa stylu Agathy Christie w wykonaniu Sophie Hannah (pierwszą część nowych przygód Herculesa Poirot jeszcze dało się czytać; następna była tak przegadana i morderczo nudna, że porzuciłam książkę po kilku rozdziałach). Tutaj mamy ten sam problem. Niby tak samo, ale zupełnie nie to samo.

Wszystkie bestsellerowe autorki postanowiły (chyba jednak bez konsultacji ze sobą, bo w opowiadaniach przewijają się podobne pomysły), że trzeba pannę Marple uatrakcyjnić bestsellerowo. I tak, nasza dzielna miss podróżuje sobie po całym świecie, od Nowego Jorku po Hongkong. To kobieta nie do zdarcia. Akcja jednego z opowiadań rozgrywa się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Zważywszy, że już w 1930 roku miss Marple była siwowłosą staruszką, to czterdzieści lat później musiała mieć grubo powyżej setki, a wciąż jest sprawna fizycznie i bystra, jak za dawnych czasów. Bardzo bym się cieszyła, gdyby tak mogło być, ale jednak fizjologia temu przeczy. Ale co tam fizjologia.

Co tam zwięzłość stylu, intryga, logika i wartkie prowadzenie akcji. Przecież wystarczy, żeby było „look like” i już się można podeprzeć nazwiskiem autorki, które dla wielu czytelników wciąż jeszcze coś znaczy. Słabe to.

Jak w każdym takim zbiorze, niektóre teksty są lepsze, niektóre gorsze. Nie wiem jednak dlaczego te gorsze wydawca umieścił na początku. Czytałam te opowiadania bez większego entuzjazmu, bez przyjemności, z narastającym znużeniem. W połowie książki trochę się poprawiło.

Musiałam sprawdzić, czy ja aby panny Marple nie idealizuję, bo wspomnienia o niej mam ukryte w głębokich zakamarkach pamięci, przeczytałam więc ponownie oryginał, czyli zbiór opowiadań „Trzynaście zagadek” Agathy Christie. I to się czyta! Nie ma niepotrzebnego lania wody, jest suspens, ciekawe, różnorodne zagadki, chociaż miejsce akcji to samo – głęboka angielska prowincja. Kartki przewracają się same.

Nigdy więcej podróbek!

4 komentarze:

  1. Przykre jest to, co piszesz. Wychodzi z tego, że to kolejny skok na kasę. Zastanawiam się tylko dla kogo pisze się te nieudolne podróby sygnowane nazwiskiem Christie? Dawni fani nie łykną tego na pewno. A nowych nie sądzę, żeby udało się tym pozyskać. Dziwię się spadkobiercom Agathy, że tak lekką ręką odpuszczają jakość tych wydawnictw. Przecież, gdyby chcieli, to to naprawdę mógłby być świetny pomysł. A tak zostaje tylko niesmak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, a przynajmniej mam nadzieję, że spadkobiercy chcą w ten sposób przypominać o Agacie, dbać o jej pamięć. Ale dla wydawców jest to skok na kasę. Wierzę, że autorki się starały, ale nie wyszło. Szkoda. Takie życie...

      Usuń
  2. Na LC widzę, że ocena 7,5! Może to my się jednak nie znamy? ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważ, że opinii jest zaledwie 20, czyli wydawnictwo nie rozesłało setki darmowych egzemplarzy. Dzisiejszy czytelnik z masowego portalu nie wymaga zbyt wiele.Co widać po ocenach innych książek, chociażby tych biorących udział w plebiscycie LC.

      Usuń